Kiedy jest tanio, a kiedy drogo?
To pytanie spędza sen z powiek nie jednemu inwestorowi. Podczas ostatniego wpisu porównywaliśmy wyceny polskich spółek na tle pozostałych państw przy użyciu wskaźnika C/Z. Jest to jeden z popularniejszych, jak nie najpopularniejszy wskaźnik używany przez inwestorów do oceny opłacalności inwestycji w dany podmiot. Interpretacja tego wskaźnika oczywiście wymaga pewnego rozeznania i nie należy porównywać pod jego względem bezpośrednio spółek z różnych sektorów. Wyższe wartości wskaźnika zauważymy przy spółkach nowych technologii, biotechnologicznych czy spółek produkujących gry, niżej natomiast wyglądać będzie wycena spółek przemysłowych lub energetycznych. Nie jestem zwolennikiem używania tego wskaźnika, ponieważ bardzo często jest on “zniekształcony” i co najważniejsze odnosi się do przeszłości, a jak często możemy usłyszeć “giełda wycenia przyszłość”.
C/ZO
Wskaźnikiem bazującym również na danych historycznych jest wskaźnik ceny do zysku operacyjnego C/ZO i jest on wg mnie bardziej miarodajny niż C/Z. We wskaźniku tym uwzględniamy jedynie pieniądze zarobione na podstawowej działalności spółki. Zysk operacyjny nie jest obciążony żadnymi zyskami ani kosztami z operacji finansowych, nie uwzględnia też zdarzeń nadzwyczajnych czy jednorazowych.
CAPE – ulepszony następca C/Z?
Wiemy już, że najpopularniejszy wskaźnik C/Z obarczony jest wieloma wadami. Próbę ulepszenia tego wskaźnika podjął amerykański noblista Robert Shiller. Założył on, że każdej firmie na przestrzeni lat mogą zdarzyć się pojedyncze potknięcia. Wskaźnik Shillera oznaczany jest jako CAPE lub P/E10, gdzie w mianowniku zamiast zysków najczęściej za ostatnie dwanaście miesięcy przyjmujemy wartość średniego zysku za ostatnie 10 lat. Shiller w wyliczaniu swojego wskaźnika uwzględnia wpływ inflacji na wyniki spółek. Shiller P/E dla S&P500:
Forward C/Z
Wspomniałem wyżej, że giełda wycenia przyszłość i czasem zdarza się, że spółka publikując bardzo dobre wyniki spada, a ta która pokazała złe, ale nie tak bardzo jak zakładał rynek rośnie – giełda dyskontuje przyszłość, dlatego patrzenie tylko na wskaźniki za zeszłe wyniki często może być zgubne w skutkach. Polski parkiet jest młody i pokrycie analityczne spółek nie jest zbyt duże. Portalem, który jest popularny wśród użytkowników i który oferuje prognozy przyszłych wyników jest biznesradar. Poniżej prognozy na najbliższe dwa lata dla spółki Kęty:
W dłuższym terminie cena akcji spółki powinna podążać za jej zyskami co widać na poniższym wykresie – zmiana kursu akcji w stosunku do osiąganych zysków:
EV/EBITDA
Jest również jednym ze wskaźników wartości rynkowej. Wskaźnik ten jest ilorazem Enterprise Value (EV) i EBITDA. Poniżej rozbicie wzoru na elementy składowe:
Dużą zaletą tego wskaźnika jest uwzględnianie zadłużenia co pozwala na znalezienie tanich i nisko zadłużonych podmiotów. Nie zaleca się używania tego wskaźnika dla spółek z segmentu finansowego ze względu na specyfikę księgowania tych podmiotów. Podobnie jak w przypadku C/Z im niższa wartość wskaźnika EV/EBITDA tym bardziej wycena jest atrakcyjna.
Jakich wskaźników Wy używacie do znajdowania ciekawych podmiotów?
Najnowsze komentarze