Światowe rynku akcji weszły w bessę na fali niepokojów inwestorów, związanych z wpływem koronawirusa na aktywność gospodarczą. Rynki wschodzące w takim otoczeniu radziły sobie relatywnie gorzej niż rynki rozwinięte – takie wnioski płyną z raportu IRR Quarterly.
Indeks MSCI World (gospodarki rozwinięte) spadł o ok. 20 proc. w I kwartale 2020 roku. Silniej zniżkował MSCI Emerging Markets (gospodarki wschodzące), który stracił ok. 24 proc. Najmocniej, bo prawie 28 proc. spadł indeks rynków perferyjnych (MSCI Frontier Markets).
„Na rynku akcji zapanowały minorowe nastroje, jak tylko inwestorzy uświadomili sobie, że gospodarkę z powodu epidemii SARS-CoV-2, czekają trudne czasy i nie jest to jedynie problem Chiny czy regionu azjatyckiego. Poszukują analogii, porównując bessę z poprzednimi kryzysami dot-comów i Wielkiego Kryzysu Finansowego, zapoczątkowanego bankructwem amerykańskiego banku inwestycyjnego Lehman Brothers” – napisano w opracowaniu.
„W odróżnieniu jednak od poprzednich kryzysów, obecny ma o wiele większy wpływ praktycznie na wszystkie sektory gospodarcze. Część inwestorów zastanawia się, czy to wirus wywołał przecenę aktywów, czy ceny niektórych z nich były tak wygórowane, że wirus stanowił pretekst do przeceny. Wydaje się to bezproduktywne, bo przypomina nierozstrzygalny dylemat, co było pierwsze: jajko czy kura” – dodali autorzy raportu.
Zdaniem analityków Morgan Stanley i Goldman Sachs epidemia koronawirusa doprowadzi do znaczącego zmniejszenia aktywności gospodarczej. Według nich amerykański PKB w drugim kwartale 2020 roku zmniejszy się o przeszło 30 proc. rdr.
Negatywny wpływ wirusa na sferę realną w USA dobrze ilustruje odczyt z tamtejszego rynku pracy, który został opublikowany pod koniec marca. Liczba wniosków o zasiłki dla bezrobotnych wyniosła ok. 3,3 mln i była najwyższa w historii.
W gronie rynków rozwiniętych najsilniej zniżkowały ceny akcji m. in. australijskich (-34,9 proc.) i norweskich (-33,7 proc.). Bardzo silne spadki odnotowały spośród rynków wschodzących m. in. Brazylia (-50,6 proc.), ale także Rosja (-36,7 proc.).
„Wspólnym mianownikiem tych gospodarek jest to, że, mając mocną ekspozycję eksportową, są skorelowane z cenami na rynkach towarowych. Brazylia to kawa i bawełna. Rosja i Norwegia produkują ropę naftową i gaz ziemny. Australia słynie z wydobycia węgla, ołowiu i innych metali. W każdym z tych przypadków w I kwartale doszło do spadków cen na rynkach surowcowych” – uważają twórcy IRR Quarterly.
Na rynkach alternatywnych dominował również trend zniżkowy.
Najmocniej zniżkowały akcje kanadyjskie (S&P/TSX Venture Composite poszedł w dół o prawie 37 proc.). Ponad 30 proc. przeceną zakończył się kwartał na brytyjskim i singapurskim rynku alternatywnym.
Minimalne zyski odnotował chiński Chinext (+0,8 proc.). Polski NewConnect okazał się drugim najmocniejszym parkietem na świecie w tej klasie. NC Index stracił 1,8 proc. w USD, zaś w przeliczeniu na złotego był prawie 8 proc. nad kreską.
Spadki na rynku kasowym akcji rozpoczęły się w drugiej połowie lutego. Dynamikę cechowała duża zmienność notowań, co było zwłaszcza widoczne na rynku terminowym, gdzie indeks VIX (zmienność opcji call i put na akcje indeksu S&P 500) na sesji 16 marca wyniósł prawie 83 pkt. Był to najwyższy poziom zmienności od października 2008 roku.
W ocenie twórców opracowania inwestorzy poszukują sektorów, które mogą zachowywać się lepiej niż szeroki rynek. Przykładem Nasdaq Biotechnology Index, który w I kwartale okazał się relatywnie lepszy niż cały amerykański rynek (-10 proc. wobec prawie 20 proc. spadku indeksu MSCI USA).
W kręgu ich zainteresowania znalazły się spółki z sektora ochrony zdrowia, które mogą skorzystać na pandemii koronawirusa – dotyczy to w szczególności firm, wytwarzających leki przeciwwirusowe czy szczepionki, choć wciąż nie został wynaleziony lek w terapii przeciw COVID-19 ani odpowiednia szczepionka.
Dążenie do wynalezienia szczepionki na koronawirusa, zdaniem autorów raportu, budzi nie lada emocje. Według dziennika die Welt prezydent Trump chciał przejąć niemiecki CureVac, aby firma produkowała szczepionkę wyłącznie na potrzeby społeczeństwa amerykańskiego, co nie spotkało się z zainteresowaniem właścicieli spółki. Ostatecznie informacja okazała się jedynie plotką.
„Emocje inwestorów są rozgrzane. Tego samego dnia, gdy pojawiły się doniesienia o propozycji Trumpa, momentami na Nasdaq o 150 proc. rosły akcje OpGen, spółki diagnostycznej (m. in. patogeny, w tym pracującej nad koronawirusem), która łączy się z niemieckim Curetisem. Najwyraźniej dla części inwestorów nazwy CureVac i Curetis oznaczały to samo. Tam gdzie rozum zasypia, budzą się demony” – podano w opracowaniu.
Najnowsze komentarze