Powiało strachem. I to takim, który rzadko kiedy się odczuwa. Wskazówka BofA Bull&Bear Indicator zatrzymała się w ostatni czwartek na zerze. Niżej już być nie może. To jednoznacznie wskazuje, jak podłe są nastroje inwestorów na rynkach akcji. Po raz ostatni tak niski odczyt wskaźnika wystąpił w marcu 2020 roku, gdy panika wywołana pandemią koronawirusa osiągnęła swoje apogeum. Najszybsza w historii bessa wkrótce wygasła i rynek ponownie wszedł w fazę silnych wzrostów. A jak będzie tym razem?
Rzut oka na jakiekolwiek zestawienie indeksów akcji wystarczy, żeby ocenić, w jakiej fazie koniunkturalnej znalazł się rynek. Spadki cen opanowały niemal cały świat. Media żonglują odmianą słowa “bessa” przez wszystkie przypadki. Analitycy kreślą czarne scenariusze, niejednokrotnie ścigając się, kto da niższą cenę docelową głównych indeksów. Biorąc pod uwagę indeksy cenowe z rodziny MSCI w USD (w wersji Standard Large+Mid Cap) od początku tego roku (YTD) w podręcznikowej bessie (spadek o co najmniej 20%) jest wiele kluczowych rynków akcji – m. in. Stany Zjednoczone, Japonia, Niemcy i Szwajcaria. Nie inaczej jest w przypadku MSCI Poland, który stracił w tym czasie 35%.
Patrząc na całą układankę kompleksowo, czyli uwzględniając wszystkie rynki rozwinięte, wschodzące i peryferyjne, klasyfikowane przez MSCI, ok. 40% z nich jest w bessie, a ponad 80% znajduje się pod kreską YTD. Z tego ponurego krajobrazu wyłamują się jedynie państwa Zatoki Perskiej, bogate w węglowodory (m. in. Arabia Saudyjska, Kuwejt, Katar, Oman), i niektóre kraje Ameryki Południowej, które dysponują zasobami surowców, w tym metalicznych i rolniczych (Brazylia, Chile, Kolumbia). Giełdy akcji tych państw są nad kreską.
Infografika 1 – Koniunktura na światowych rynkach akcji klasyfikowanych według indeksów rodziny MSCI w USD

Źródło: obliczenia własne na podstawie MSCI
MNIEJ NIŻ ZERO NIE BĘDZIE
Nie powinno dziwić zatem, że w takim otoczeniu nastroje inwestorów są pesymistyczne. W miniony czwartek Bank of America (BofA) opublikował najnowszy odczyt wskaźnika sentymentu – BofA Bull&Bear Indicator (BBB). Wyniósł on zero.
Dotychczas wskaźnik BofA Bull&Bear osiągał najniższą możliwą wartość kilkukrotnie. Było to m.in. w sierpniu 2002, lipcu 2008, wrześniu 2011, wrześniu 2015 i marcu 2020. Te minima można połączyć z ważnymi wydarzeniami ze sfery gospodarczej. Sierpień 2002 to pęknięcie bańki dot-comów. Lipiec 2008 to Globalny Kryzys Finansowy (GFC). Wrzesień 2011 z kolei to europejski kryzys zadłużeniowy. Wrzesień 2015 to załamanie się gospodarki chińskiej i wreszcie marzec 2020 to pandemia.
BofA Bull&Bear Indicator jest przykładem kontrariańskiego wskaźnika, który polega na tym, że inwestor wierzący w jego zdolność prognostyczną powinien postępować odwrotnie do oceny sentymentu. Zgodnie z rozumowaniem – kupuj, gdy rynki są w panice, i sprzedawaj, gdy na rynkach dominuje euforia. Oblicza się go w interwałach tygodniowych i mierzy według skali od 0 do 10. Przedział 0-2 interpretuje się jako ekstremalnie niedźwiedzie nastroje (wtedy należy kupować), natomiast 8-10 ekstremalnie bycze nastroje (wtedy warto sprzedawać).
Infografika 2 – Skala BBB

Źródło: BofA
Wskaźnik jest wypadkową sześciu grup parametrów. Należą do nich wskaźniki pozycjonowania się inwestorów (saldo pozycji długich i krótkich w instrumentach finansowych) – w tym specjalizujących się w handlu wysokich częstotliwości, salda napływów i odpływów kapitału w segmentach akcji i długu, szerokości rynku akcji, a także odnoszące się do rynku długu korporacyjnego.
Dane na temat wartości wskaźnika do 2012 roku zostały przygotowane za pomocą testów historycznych, dopiero od tej daty BBB jest obliczany faktycznie. Na poniższej infografice obie sytuacje zostały oznaczone odpowiednio jako „backtest” i „actual” (zmiana podejścia jest oznaczona pionową linią przerywaną).
Infografika 3 – Wskaźnik BofA Bull&Bear

Źródło: BofA
Przepraszamy, resztę tego wpisu mogą zobaczyć jedynie osoby z subskrypcją Premium. Zapraszamy do zamówienia dostępu Premium.
Najnowsze komentarze