Nadchodzące miesiące nie zapowiadają się dla europejskich indeksów najlepiej. Pod koniec tygodnia większość z nich zanotowała poważne spadki. Natomiast odczyt szacowanej inflacji w Europie i USA, która okazała się wyższa od oczekiwań, jeszcze bardziej pogłębił ponure nastroje.
Spadki głównych europejskich indeksów
Już od jakiegoś czasu europejskie indeksy notują spadki. Duże doły widoczne były zwłaszcza w czwartek, tuż przed ogłoszeniem wyników wskaźnika inflacji w USA. Jednak indeks Stoxx Europe 600 zaliczał mocne spadki już od 6 czerwca, a wcześniej, pod koniec kwietnia.
Wiele europejskich indeksów zareagowało na podsumowanie wzrostu cen w maju z dużą nerwowością. Niemiecki indeks DAX stracił w czwartek 1,3 procent i w piątek kontynuował spadki. Z kolei francuski CAC 40 i brytyjski FTSE spadły o 1,1 procent, kontynuując zniżki po odczycie inflacji. W piątek po godzinie 15:00 odrobinę urósł indeks brytyjski.
Wydaje się, że indeksy zareagowały najmocniej na zapowiedziane przez Europejski Bank Centralny podwyżki stóp procentowych w lipcu i we wrześniu. Przewidziano na razie 25 pb, a wzrosty są efektem spodziewanej inflacji, która na ten moment osiągnęła w strefie euro łącznie 8,1 procent.
Na Wall Street też nie za ciekawie
Oprócz publikacji danych odnośnie wzrostu cen w Europie rynki żyły także tym, co dzieje się na Wall Street. W piątek odczytano tam wskaźnik inflacji CPI za maj – wyniósł on 8,6 procent. Jest to wynik najwyższy od 40 lat i nieco wyższy od oczekiwań, bo ekonomiści zapowiadali odczyt na poziomie około 8,3 procent. Nowojorska giełda w czwartek zareagowała spadkami, główne indeksy poszły mocno w dół. Na spadki na Wall Street wpłynął również czwartkowy komunikat Europejskiego Banku Centralnego o zakończeniu 1 lipca programu skupu obligacji. W języku potocznym nazywa się go „dodrukiem pieniądza”. W Polsce skup obligacji od marca zeszłego roku prowadzi NBP, co miało być reakcją na pandemię. Zasadniczo w programie chodzi o zwiększenie zadłużenia, aby uzyskane z długów pieniądze pompować w podupadające firmy. Jest to atrakcyjna opcja dla zagranicznych inwestorów, ale na dłuższą metę taka polityka może powodować poważne kłopoty.
W reakcji na wysoką inflację, światowe banki postanowiły wprowadzić regulacje, jednak wielu inwestorów nie spodziewało się tego już w lipcu.
Warto zaznaczyć, że USA boryka się ostatnio między innymi z bardzo szybko rosnącymi cenami benzyny. W zeszłym tygodniu zbliżyły się one do 5 dolarów za galon, co jest najwyższym wynikiem w historii.
Jak podwyżki stóp procentowych wpływają na giełdę?
Inwestorzy są zaniepokojeni, ponieważ wyższa inflacja i widmo recesji gospodarczej, która prędzej czy później nastąpi, nie sprzyja wycenom akcji. Dodatkowo, jak wskazuje Business Insider, spadek zainteresowania akcjami spowodowała także stopa wolna od ryzyka, którą oferują obligacje skarbowe. Rośnie ich rentowność, a co za tym idzie, wiele osób ponownie zwraca się w stronę tego rodzaju papierów wartościowych. Przy rosnących cenach i podwyżce stóp procentowych, obligacje mogą dawać wyższy zwrot przy jednocześnie dość niskim ryzyku, które na pewno jest na rynku akcji dużo większe w momentach mocnych zachwiań gospodarki.
Jeśli chodzi o polskie indeksy, spadki były widoczne między innymi w indeksie WIG 20, który w piątek zanotował zniżkę o 2,39 procent.
Choć seria podwyżek stóp procentowych w Polsce jeszcze się nie skończyła, to prezes NBP Adam Glapiński twierdzi, że w lecie inflacja się ustabilizuje, a stopy procentowe przestaną być podwyższane.
Podsumowanie
Zeszły tydzień niewątpliwie był dość trudny dla niemal wszystkich światowych indeksów. Nerwów przysporzyły inwestorom zapowiedziane odczyty inflacji i komunikaty EBC o podwyżkach stóp procentowych. I choć takiego biegu sprawy można było się spodziewać, to ogłoszenie regulacji pod koniec tygodnia mocno wpłynęło na ogólne nastroje na światowych rynkach. Warto też dodać, że na walkę z inflacją nakładają się także problemy, które wygenerowała pandemia oraz wojna w Ukrainie. Są to między innymi kłopoty z zaopatrzeniem w niektóre produkty (na przykład olej czy pszenicę), a także rosnące ceny ropy naftowej.
W najbliższych dniach sytuacja powinna się nieco ustabilizować, jednak biorąc pod uwagę złożoność problemów, z jakimi mierzyć zaczynają się rynki rozwinięte, trend zniżkowy w przypadku głównych indeksów jest nadal prawdopodobny.
Najnowsze komentarze