Cały świat obserwował zaciekłą walkę dwóch kandydatów przeciwnych opcji politycznych o fotel prezydenta USA. Wygrał ostatecznie Demokrata Joe Biden, jednak nie obyło się bez społecznych niepokojów. Co na to Wall Street?
Niepokoje dotyczące tego, kto obejmie władzę w Białym Domu trwały od jakiegoś czasu. Na tę niepewność zareagowała giełda – jak wiadomo okres przejściowy, zwłaszcza w czasach tak niespokojnych, nie jest dla rynków kapitałowych wymarzonym stanem. Tym bardziej, że spór pomiędzy Donaldem Trumpem a Joe Bidenem był zaciekły. Obydwaj kandydaci szli „łeb w łeb”, a ostatecznie były już Prezydent nie uznał wyników, uznając je za sfałszowane. Na tę retorykę zareagowało społeczeństwo – o tak zwanym „szturmie na Kapitol” podczas oficjalnego zliczania głosów pisały gazety całego świata. Sytuacja jednak jest już na ten moment na tyle spokojna, że ekonomiści mogą pokusić się o analizy i przewidywania, a inwestorzy i akcjonariusze odetchnąć i spojrzeć na rynek ze spokojem. No właśnie, czy ze spokojem?
O ile na początku część inwestorów miała obawy dotyczące potencjalnej wygranej Joe Bidena, wydaje się, że tendencje te odwróciły się wraz z informacją, że Demorata obejmie jednak fotel prezydencki. Na wieść o wygranej Bidena giełda zareagowała nadzwyczaj optymistycznie.
Choć opinie na temat wpływu potencjalnej wygranej Bidena były mieszane, okazało się, że rządy Demokraty jako prezydenta plus reprezentacja Republikanów w sejmie, to rozkład sił mający swój potencjał, który może budzić optymizm na Wall Street.
Giełda za Trumpa i komu pomoże Biden
Donald Trump znany był swojej publiczności z zamiłowania do giełdy, zwykł nawet umieszczać na swoich portalach społecznościowych wpisy bezpośrednio z nią związane. Jednak o ile charakterystyczna dla konserwatystów niechęć do programów pomocowych i doping “bezwzględnego kapitalizmu” w warunkach stabilności gospodarczej mogłaby rynkom kapitałowym wyjść na dobre, o tyle w czasach widma gospodarczego krachu, spowodowanego pandemią koronawirusa, taktyka ta prezentuje się nieco inaczej.
Jeśli chodzi o gospodarkę USA, na plus trzeba Trumpowi przyznać obcięcie stawki podatku korporacyjnego z 35 do 21 procent. Na minus – wojny handlowe, które wypowiedział między innymi Chinom, a które stanowiły jeden z dość konkretnych czynników ryzyka gospodarczego nie tylko w USA, ale również na całym świecie.
Objęcie prezydentury w czasach pandemii jest bez wątpienia dużym wyznaniem. Gospodarka dawno nie była tak nadwyrężona, bezrobocie niemal na całym świecie znacząco wzrosło. Działania Bidena na rynku faktycznie mogą mieć dwa odcienie. Po pierwsze, w pierwszych dniach jego prezydentury ruszy tak zwany pakiet pomocowy wynoszący 1400 dolarów, wypłacanych niemal każdemu obywatelowi. Pakiet skierowany jest w stronę osób najbiedniejszych oraz mniejszości. To oczywiście budzi niechęć niektórych analityków, którzy uważają, że pakiety pomocowe ukrócą zdrową konkurencję i chęci do gospodarczego rozwoju. Wiadomo też, że polityka polegająca na rozdawaniu pieniędzy poskutkuje wzrostem inflacji.
Z drugiej strony nadal jednak mamy pandemię i obiektywnym faktem jest, że wiele spółek przez zeszłoroczne lockdowny zwyczajnie zbankrutowało, a pakiety pomocowe to po prostu kwestia przetrwania. Dzieje się to w każdym kraju. Przy rozsądnym rozdzieleniu pieniędzy, wielu przedsiębiorców ma szansę stanąć na nogi i znów zacząć działać na giełdzie.
Ekologiczne spółki mogą liczyć na wzrost
Zgodnie ze swoimi poglądami, Joe Biden pragnie wspierać tzw. zielone spółki. Dofinansowanie inwestycji dotyczących m.in. paneli słonecznych, wiatraków czy OZE to, według zapowiedzi przedwyborczych, priorytety w jego zamysłach gospodarczych. Według planów Joe Bidena, na tak zwaną zieloną infrastrukturę, USA ma przeznaczyć w najbliższych latach kilkaset milionów dolarów. Jeszcze w listopadzie spółki związane z tzw. „zieloną” energią zanotowały wzrost, przewidując jakby zwycięstwo Bidena. Przykładem jest choćby ETF iShares Global Clean Energy ETF.
Wraz ze spółkami związanymi z odnawialnymi źródłami energii, do góry mogą pójść również wszystkie firmy działające w zakresie wydobycia i sprzedaży srebra. Ten surowiec jest bowiem ważnym czynnikiem w produkcji paneli słonecznych dzięki swoim właściwościom (srebro dobrze przewodzi prąd).
Kolejnymi graczami, które na prezydenturze Bidena mogą skorzystać, będą z pewnością spółki związane z produktami na bazie marihuany, szczególnie marihuana medyczna. Joe Biden od dawna zapowiadał, że będzie się starał o tak zwaną dekryminalizację marihuany. Jeszcze w listopadzie niektóre spółki związane z rynkiem konopnym, być może przeczuwając zwycięstwo Demokraty, zanotowały niewielkie wzrosty, co w porównaniu do zeszłych lat było dość niezwykłe.
Wall Street po wyborach
Tuż po wyborach, a także już po ogłoszeniu wygranej Joe Bidena, Wall Street odnotowała wzrosty. Była to bardzo optymistyczna wiadomość również dla rynków światowych. W styczniu, gdy było już wiadomo, że Joe Biden obejmie władzę w Białym Domu, giełda zanotowała rekordowe wręcz zwyżki. Ten optymizm trwa nadal; jedynie akcje Banku of America poszły w dół o 0,5 procenta (stan na 19.01.2021).
Optymizm na rynkach może oczywiście być spowodowany uspokojeniem sytuacji politycznej i społecznej w kraju po oficjalnym ogłoszeniu wyników i opanowaniu protestów przeciwko prezydenturze Demokraty. Styczeń ponadto jest według obserwatorów od wielu lat najbardziej optymistycznym miesiącem na amerykańskich rynkach. Na optymizm wpływa też z pewnością szczepionka na Covid – 19 i nadzieje z nią związane.
Niewątpliwie jednak prezydentura Joe Bidena ma w sobie duży potencjał i wniesie powiew świeżości na Wall Street.
“Zniewaga wobec najważnieszego sojusznika”
https://energetyka24.com/biden-zablokowal-budowe-ropociagu-z-kanady-zniewaga-wobec-najwaznieszego-sojusznika
plany Bidena:
https://www.energetyka24.com/wszystko-co-musisz-wiedziec-o-energetycznych-planach-bidena-komentarz
Dwa dni po zaprzysiężeniu nowego prezydenta indeksy amerykańskie, NDQ oraz S&P500, kolejny raz biją historyczny szczyt. Rynek bez zmian jest byczy.
Także nowy tydzień indeksy amerykańskie SPX i NDQ rozpoczęły od wzrostów, chociaż w trakcie sesji pojawiała sie chęć realizacji zysków. Na NDQ ponadto utworzyła się potencjalną formacja wisielca, sugerujaca chęć korekty.