Autorem wpisu jest czytelnik Batman
Dzisiejszy wpis będzie o rynku forex, a dokładnie o zajmowaniu pozycji długiej (na wzrost) i krótkiej (na spadek) na indeksach S&P500 i DAX z dźwignią finansową.
Na początku pozwolę sobie wrzucić jedną tabelkę pt: “Ile trzeba zarobić żeby odrobić stratę”. (Użytkownik GPWATAK Bartas_Gda wkleił ją na SB, która daje do myślenia).

1. Nie trać pieniędzy.
2. Wróć do zasady nr 1.
W tym wpisie nie będę poruszał kwestii czym jest dźwignia, forex, jak założyć konto u brokera, gdzie i jak działa mechanika rynku, ponieważ w Internecie jest wystarczająco dużo wiedzy na ten temat “wystarczy poprosić wujka Google o pomoc”. Chcę skupić się jedynie na kilku ważnych wg mnie aspektach, czym ja się kieruję przy zajmowaniu pozycji oraz jej zamykaniu, Stop Loss. Nie będą to typowe porady a jedynie subiektywne przemyślenia osoby, która na forex-ie już trochę “zębów zjadła” i zajmuje realne zyskowne transakcje, realizuje zysk, a ewentualną stratę wycina szybko i bez sentymentów czekając na kolejny poziomu lub setup. Temat jest bardzo obszerny, dlatego ciężko będzie poruszyć chociaż w tym wpisie większość tematów związanych z tradingiem na rynku forex. Jeśli coś Was zainteresuje lub chcieli byście poruszyć jakieś kwestie proszę pisać w komentarzach a postaram się odpowiedzieć i opisać temat.
Pragnę zaznaczyć, że wpis jest subiektywny i są to moje prywatne przemyślenia, a nie jakieś uniwersalne porady, dlatego nie będę używał stwierdzeń typu ,,moim zdaniem” czy “uważam, że” itd. Forma wpisu będzie pisana niczym “prawda objawiona”, ale pamiętać trzeba, że taką nie jest. Zaczynajmy !
Na sukces w zagrywaniu na indeksach składa się:
1. 20% wyczucie sentymentu jaki panuje na rynku,
2. 20% doświadczenie w ustalaniu precyzyjnego zajmowania i zamykania pozycji bez sentymentów na co składa się psychika i znajomość psychologii rynku i umiejętność powstrzymania emocji. 3. 40% Analiza techniczna + doświadczenie w jej stosowaniu (pełne MMA – VSA + Formacje świecowe + Srednie kroczące + formacje techniczne itd itp)
4. 20 % zwyczajne szczęście.
Jak widzicie jest wiele składowych, które łącznie dają nam od 70 – 80 % szans by zagranie było skuteczne. Zakładam, że 20 – 30 % zagrań będzie nie udanych ze względu na brak szczęścia (mówiąc przyziemnie, rynek po prostu nagle pójdzie w innym kierunku ze względu na nieoczekiwaną informację lub cokolwiek czego nie byliśmy w stanie przewidzieć ani zobaczyć na wykresie) lub po prostu ze względu na nasz gorszy dzień i “przytępienie” naszych umiejętności oceny sytuacji…. (każdemu inwestorowi trafiają się takie dni).
Postaram się teraz w punktach opisać kilka zasad, które są potrzebne do osiągnięcia sukcesu na tym rynku.
- Brak pozycji to też pozycja, ale zawsze nie zyskowna (w tym miejscu warto spojrzeć na wymienione wyżej 2 najważniejsze zasady Warrena Buffeta). Wyżej przedstawiłem procentowo czynniki składające się na sukces. Mówiąc wprost. Jeśli masz gorszy dzień – nie zajmuj pozycji. Jeśli nie masz pomysłu na rynek – nie zajmuj pozycji. Jeśli masz pomysł, ale wykres jest nie czytelny, mamy jakiś długo trwający boczniak – nie zajmuj pozycji. Jeśli masz pomysł, wykres jest czytelny, ale masz “przeczucie”, że mimo wszystko zagranie będzie stratne – nie zajmuj pozycji. Jeśli uważasz, że piątek 13-stego to pechowy dzień – nie zajmuj pozycji.
Jakie to proste … tylko czy na pewno ? Gotówka pali w ręce ! Uwierz mi wiem co mówię :) Jeśli opanujesz punkt nr 1 do perfekcji to już masz dużą szanse na sukces nawet z niewystarczającym doświadczeniem. - Ilość przeznaczonego kapitału na zagranie. Sprawa bardzo indywidualna i nie ma tu jakiejkolwiek recepty. Jest jednak jedna ważna zasada, która się tyczy każdego tradera. Tego co na rynku jest 1 dzień i 20 lat. Przed zajęciem pozycji musisz sobie założyć jaki % pozycji czy kapitału możesz stracić na pojedynczym zagraniu, jeśli pozycja osiąga poziom straty wycina się pozycje bez sentymentów. Nie można tkwić w błędzie a tym bardziej liczyć na to, że rynek zawróci i uda się zamknąć pozycję po lepszej cenie. Są co prawda od tego pewne odstępstwa, ale tu nie będę o tym pisał. Rynek potrafi iść długo w jednym kierunku, często bez korekt ! Mając pozycję z dźwignią taki obrót zdarzeń może spowodować utratę nawet całości środków a w ekstremalnych przypadkach dostaniemy telefon od brokera, że trzeba dopłacić do depozytu ! Straty mogą przewyższyć posiadany kapitał. Rynek codziennie daje wiele okazji i setupów, dlatego można na jednym zagraniu stracić dużą część posiadanych środków i nie będziemy mieli pieniędzy na kolejne zagrania. Trzeba też pamiętać w tym kontekście o innym aspekcie. Jeśli mamy kilka świetnych zagrań i zaksięgujemy zysk nie możemy sobie pozwolić na to by jednym zagraniem stracić cały zysk z tamtych setupów i jeszcze wpaść w stratę. To jest bardzo destrukcyjne dla psychiki każdego tradera po prostu nie można dopuścić do takiej sytuacji. Ciekawym sposobem na ilość przeznaczonego kapitału na zagranie dla osób, które nie mogą się zdecydować na to jak dzielić kapitał jest następujący przykład. Mam 10 000 zł na forex. Daję 1000 zł na konto i zajmuję pozycję All INN, gdy wszystkie czynniki opisane powyżej sprzyjają. Całość depozytu wynoszącego 10% całości, gdy rynek pójdzie w złą stronę hipotetycznie przeznaczam na stratę. Takie podejście nie daje pokusy uśrednienia pozycji i mocno uczy, gdy widzimy jak szybko na lewarowanym rynku kurczy się depozyt, gdy rynek idzie w innym kierunku.
- Stop Loss… temat rzeka. Ile osób tyle zdań. Osobiście stawiam tylko w dwóch przypadkach (mowa o sztywnym SL nie mentalnym bo taki stawiam zawsze). 1. Zawsze bardzo nisko gdzieś przy – 7 – 10 % od razu by w razie czego jak będzie problem z platformą brokera nie stracić zbyt dużej części kapitału (zdarzały się takie historie, że były problemy techniczne). 2. Gdy nastawiam się na mikro spekulacje to w momencie jak cena idzie w zakładanym kierunku zabezpieczam pozycję z stosunkiem zysku do ryzyka 1:1. Dlaczego nie stawiam SL ? Dlatego, że ze zleceniem zabezpieczającym są dwa podstawowe problemy: 1. Albo dam go za ciasno i praktycznie zawsze wytnie bo rynek nie idzie liniowo a mocno “buja” i nie raz zdarzyło się, że SL puścił w miejscu “ostatecznym” i sprzedaż nastąpiła w najgorszym momencie, a później cena szła w zakładanym kierunku. 2. SL ustawiony był za “szeroko” i widziałem już dużo symptomów, że powinienem był zamknąć pozycję, ale SL dawał mi złudne poczucie bezpieczeństwa, że przecież zaakceptowałem tą stratę niech wytnie … Bez SL “szerokiego” szybciej zamknąłbym pozycję a tak i tak nieuchronnie kurs zmierzał do jego wybicia … i to jest moim zdaniem największa pułapka Stop Loss-ów – czyli czekasz na nieuniknione. Oczywiście podejście do rynku by nie stawiać SL sprawdza się tylko wtedy, gdy masz możliwość śledzenia kursu akcji “live” i pilnowania pozycji. Jeśli nie ma takiej możliwości to właściwie spekulacja na rynku forex i granie szybkich zagrań nie ma sensu.
- Ciąg dalszy nastąpi…
S&P500 – konkretny przykład rozegrania i co dalej.





Jak to widzę dalej ? Przedstawiłem na obrazkach. Myślę, że nie wymaga to komentarza.





Na zakończenie zalety i wady tego rynku. Ile osób tyle zdań. Wadą to oczywiście jest możliwość utraty całości środków lub straty mogą przewyższyć Nasz depozyt w bardzo krótkim okresie czasu – czyli spore ryzyko inwestycyjne. Zaletą niewątpliwie jest praktycznie nieograniczona płynność i otwarcie rynku 24h na dobę (z małymi przerwami) od poniedziałku do piątku co pozwala czy to zareagować, czy automatycznie rozłączy nas ustawiony sztywny SL jak wystąpi jakieś nieoczekiwane zdarzenie w nocy. Ma to też swoje liczne wady, ale ten temat jest tak obszerny, że nie jestem w stanie poruszyć go w tym wpisie. Może jak rozwinie się jakaś dyskusja w komentarzach to o tym porozmawiamy. Osobiście jestem wrogiem wszystkich certyfikatów czy to RCF czy ING Turbo itd. Dlaczego ? Ponieważ uważam, że jak się gra na jakimś instrumencie to najlepiej grać na instrumencie bazowym. Czyli jak ktoś chce spekulować na WIG20 jako indeksie powinien wybrać kontrakty lub ETF. Jeśli na DAX, S&P500 to forex itd. Na wielu certyfikatach płynność jest znikoma, a o cenie decyduje animator. Certyfikaty są tez notowane tylko podczas sesji na gpw co ma swoje duże wady patrząc na to, że często największe ruchy na indeksach amerykańskich odbywają się po zamknięciu naszego rynku co nie pozwala nam na jakąkolwiek reakcje oraz nie zadziała SL a otwarcie może nastąpić dużą luką. Oprócz znacznych kosztów i niedogodności związanych z małą płynnością to właśnie aspekt godzin notowań dyskwalifikuje moim zdaniem całkowicie certyfikaty jako narzędzie do spekulacji na indeksach zagranicznych. Jedyny plus certyfikatu jest taki, że są one tak skonstruowane, że nie da się stracić więcej niż środki przeznaczone na jego zakup co w przypadku rynku forex wygląda niestety inaczej. Kolejną zaletą rynku forex a dokładnie zagrywania na głównych indeksach czy też parach walutowych lub surowcach jest fakt, że właśnie ogromna płynność i zaangażowanie dużego kapitału powoduje po prostu to, że zagrywanie wg techniki ma sens. Tak jak na GPW analiza techniczna nie ma za dużego sensu w przypadku mało płynnego waloru bo byle kto sprzedając większy pakiet może wywołać solidną krótkotrwałą przecenę tak na rynku Forex, gdzie płynność jest ogromna i codziennie mamy obecność dużego kapitału ruchy są bardziej wiarygodne, a analiza techniczna ma silne podparcie występującym obrotem.
Tyle o Forex. Teraz kilka wykresów i walorów w ciekawych miejscach. WIG20 i spółek z tego indeksu nie będę omawiał bo jak zwykle zrobił to @Błażej w KZK w świetnym stylu :)
Bitcoin
Jak wiecie nie często analizuję kryptowaluty, ale jakiś czas temu taki wpis był https://gpwatak.pl/analiza-techniczna/gieldowy-brainstorm-19-kilka-przemyslen-tradera-kilka-ukladow-do-rozegrania/ Wracam do tematu, ponieważ po dużym wzroście (jeśli ktoś kupował wg wpisu dziś notuje bardzo solidny zysk) kurs znalazł się w silnej strefie oporu. Jeśli posiadałbym tą kryptowalutę po cenie wskazywanej we wpisie prawdopodobnie na obecnym poziomie realizowałbym część zysku i szukał miejsca by odkupić a takie właśnie znajduje się w zaznaczonym miejscu.

Akumulacja kryptowalut budzi we mnie pewien niepokój związany z rynkiem akcji. Kapitał nie lubi pustki, jeżeli faktycznie następuje ucieczka do kryptowalut to możliwe, że szczyt na rynku akcji mamy już “tuż tuż”. Dodatkowo można zauważyć, że banki centralne akumulują złoto https://stooq.pl/mol/?id=2910&search=+z%C5%82ota. Dla mnie bardziej atrakcyjne wydaje się srebro ze względu na śmiesznie niską wycenę np. monety jedno uncjowej (i to pomimo, że mamy 23 % podatku VAT nałożonego na srebro ! ). Jeśli ktokolwiek miał tą monetę w ręce na pierwszy rzut oka ma ochotę obchodzić się z nią delikatnie bo to ponad 31g srebra ubranego w pięknie wykonaną monetę. Dopiero po chwili uświadamiamy sobie fakt, że jest to niecałe 80 zł ! U mnie aktualnie niektóre monety skończyły w filtrze do wody (srebro ma właściwości antybakteryjne i antygrzybiczne). Nie jest to oczywiście wyraz braku szacunku do pieniądza, ale takie rozwiązanie jest tańsze niż zakup srebrnego naczynia. Wciąż uważam, że srebro jest śmiesznie tanie i staram się w nie inwestować tak długo jak jest tanie. Perspektywa jest wieloletnia a ewentualne spadki wykorzystam do akumulacji. Wykorzystanie srebra jest wszechstronne i tu znowu wysyłam do “wujka Google”, gdzie wg szacunków jest go jedynie 20 razy więcej niż złota a odzysk przy obecnych cenach jest absolutnie nieopłacalny. Nawet patrząc na ilość srebro/złoto mamy dwie ewentualności. Albo złoto będzie tanieć albo srebro będzie szybko drożeć. Zobaczymy. Teraz wykres.

Dziękuję za uwagę. Zapraszam do komentowania i dyskusji. Bardzo liczę na “owocną” wymianę komentarzy pod wpisem.
Pozdrawiam ! Batman
Autorem wpisu jest czytelnik Batman
Wykresy z galerii nie powiększają się (a tam jest sedno sprawy) A wykresy które się powiększają nie wyświetlają sie w rozdzielczości jaką wklejałem przez co są słabo czytelne
Zaktualizowane. Dzięki za wpis! Zostawię sobie lekturę na jutrzejszą podróż.
Ciekawa i warta zastanowienia strategia z zajmowaniem pozycji na próbę (all in).
A z pomysłem ze srebrem w filtrze do wody jeszcze się nie spotkałem, ale znając właściwości srebra, interesujące!
Cieszę się że moja analiza sp500 sie nie sprawdzila… tym bardziej pokazuje to niebezpieczenstwo lewarowanej pozycji. Tym bardziej pokazuje to jak wazna jest ochrona kapitalu i ksiegowanie zysku i szybkie ciecie strat. Martwi tylko brak dyskusji… No ale tak jiz jest.
Dlaczego się cieszysz? Chciałbyś niżej ? :) Większość tutaj ma za mało doświadczenia z tym tematem by dyskutować. Nie zniechęcaj się tym, na pewno więcej nas wyciąga z tego jakąś naukę.
BTC Po wczorajszej sesji także bym realizował, gdybym był w jego posiadaniu. Na schłodzenie nasteojow Test 4500-5500 nie byłby zły.
Cześć Batman, dzięki za długi wpis.
Nie do końca zgadzam się z tym: ” Osobiście jestem wrogiem wszystkich certyfikatów czy to RCF czy ING Turbo itd. [..] Na wielu certyfikatach płynność jest znikoma, a o cenie decyduje animator. Certyfikaty są tez notowane tylko podczas sesji na gpw co ma swoje duże wady patrząc na to, że często największe ruchy na indeksach amerykańskich odbywają się po zamknięciu naszego rynku co nie pozwala nam na jakąkolwiek reakcje oraz nie zadziała SL a otwarcie może nastąpić dużą luką. Oprócz znacznych kosztów i niedogodności związanych z małą płynnością to właśnie aspekt godzin notowań dyskwalifikuje moim zdaniem całkowicie certyfikaty jako narzędzie do spekulacji na indeksach zagranicznych. Jedyny plus certyfikatu jest taki, że są one tak skonstruowane, że nie da się stracić więcej niż środki przeznaczone na jego zakup co w przypadku rynku forex wygląda niestety inaczej.”
Oczywiście masz dużo racji, ale nie do końca. Certyfikaty są moim zdaniem lepszą opcją dla kogoś, kto próbuje łapać ruchy w średnim terminie. Przykład: mogę np. brać certyfikaty na daną spółkę z niewielką dźwignią (np. 1,7 – 2,0) czy indeks ze znacznie oddaloną barierą, która – przyjmuję założenie – jest nie do osiągnięcia chyba że mielibyśmy krach większy niż w 2007 roku. Mogę więc budować pozycje i nie przejmować się tym, że rynek W CIĄGU DNIA robi mi zmienność 1%, co przy kontraktach oznacza dźwignię 20x, 100x itd. Chodzi mi o to, że na kontraktach trzeba (powinno się) grać wybitnie krótkoterminowo – to znaczy otwierać pozycję w ciągu dnia i najlepiej zamykać w ciągu tego samego dnia (a duży lewar). Na certach z małą dźwignią z kolei można próbować wchodzić w ruchy średnioterminowe, gdzie na kontraktach pewnie w międzyczasie “urwałoby rękę” albo i głowę. Zgadzam się, że minusem jest to, że certy są notowane tylko w trakcie sesji na gpw, więc spekulowanie w ciągu dnia na indeksach poza europą w zasadzie odpada, ale nie znaczy to, że – tak jak pisałem wcześiej – nie można próbować wchodzić w ruchy średnioterminowe. Albo można też koncentrować się na Wig20 czy dax i problemu nie ma.
Miało być “w ciągu tego samego dnia (ZA duży lewar).” – literówka
Niestety nie zgodzę się z tym… spread jest większy i jestesmy na łasce animatora w dodatku jak zwróciliśmy uwagę jest notowany w innych godzinach. Jeśli ktoś chce łapać dłuższy trend to może wybrać odpowiedni ,,pips” na instrumencie bazowym. Czyli np masz 2000 zł na certyfikat z dźwignią 1:2 to kupujesz za 0,01 pipsa o wartości około 300 zł z dźwignią 20x. Na to samo wychodzi pod względem ochrony kapitału a nie masz wad związanych z certyfikatami
W dodatku na platformach forexowych nie masz kosztów i terminu wygasania (jak w przyp certyfikatów) można trzymać pozycję nawet 0,01 pipsa przez kilka lat i nie ponosisz kosztów a w certyfikatach z tego co wiem ponosi się koszta i wygasają jak serie kontraktów. Na platformach forex ponosisz jedyny koszt na pocz zajmowania pozycji czyli spread i tyle