Dużymi krokami zbliża się koniec roku, a wraz z nim wielu długoterminowych inwestorów oszczędzających kapitał przez Indywidualne Konto Emerytalne (IKE) oraz Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego (IKZE) decyduje się na dokapitalizowanie swoich kont.
Warto wspomnieć, że na IKE tak samo jako na IKZE możemy rocznie wpłacać tylko określoną sumę pieniędzy. Dla IKE kwota w tym roku wynosi 13329 zł, a w IKZE 5331,60. W przyszłym roku limity zostaną powiększone kolejno do 14295 zł oraz 5718,00 zł. Limit wpłat rośnie z roku na rok, a jego kwota uzależniona jest od średniej krajowej brutto.
Dlaczego warto inwestować przez IKE?
Pomijając wszelkiej maści uprzedzenia politycznej trzeba przyznać, że posiadając konto emerytalne zrobiliśmy poważny krok w kierunku świadomości inwestowania. Taki rachunek zakładany jest przede wszystkim po to, żeby w bardzo długim czasie wygenerował odpowiedni zysk. Inne pobudki, zwłaszcza te mocno spekulacyjne, mogą nie mieć tutaj sensu. Przykładów zmarnowej szansy Emitentów spekulacyjnych możnaby mnożyć, przez co walor dobrze czy ciekawie rokujący przekreśla sobie drogę wejścia do spółek na typowy longterm naszego portfela. Prawdopodobnie każdy słyszał o takich spółkach jak Uboatline, Gant, Depend, Kopahaus, czy ostatni świeżak Getback. Chyba jednogłośnie możemy przyznać, że IKE/IKZE nie jest miejscem dla tego typu spólek.
Pozycje na tym rachunku w dużej mierze oparte są na solidnych fundamentach oraz w (długoterminowym) trendzie wzrostowym, generując corocznie odpowiednią stopę zwrotu, także dzięki spółkom dywidendowym. Natomiast spółki o charakterze spekulacyjnym mogą być dla portfela po prostu wyniszczające – zwłaszcza, jeżeli ktoś nie trzyma się zasady “nie wkładaj wszystkich jajek do jednego koszyka”. W odróżnienia do portfela normalnego, w którym nierzadko zawierane są pozycje na daytrading, w portfelu IKE transakcje dokonywane są zdecydowanie rzadziej z myślą przewodnią “pieniądz lubi spokój”.
Wracając jeszcze do dywidendy, warto dodać, że posiadanie Indywidualnego Konta Emerytalnego odgrywa fajną rolę, jeżeli chodzi o drogę podatkową. Gdy po osiągnięciu wieku emerytalnego zechcemy wypłacić zgromadzone środki, to opodatkowanie wypłaty wyniesie równe 0%. W przypadku konta IKZE mamy do czynienia z ryczałtowym podatkiem ww. 10%. Oznacza to zatem, że inwestorzy spółek dywidendowych, mogą za pomocą IKE/IKZE sporo przyoszczędzić. Na normalnym rachunku, rozliczając się corocznie z Urzędem Skarbowym płacimy przy zyskownych pozycjach podatek belki w wysokości 19%. W formie tabeli po więcej szczegółów możecie sięgnąć tutaj.
Gdzie założyć konto?
Lista domów maklerskich oraz intytucji finansowych pozwalające otworzyć takie konto jest relatywnie długa i nie będzie to miejsce do ukrytej reklamy. Dla mnie najważniejszym kryterium przy wyborze konta były jego opłaty, a raczej ich brak. Aktualnie na rynku istnieją podmioty, które m.in. wymagają dokonania opłaty za otwarcie konta czy zaksięgowania odpowiedniej ilości pieniędzy. Drugim ważnym czynnikiem jest dostępność różnych instrumentów. Czy oprócz akcji konto będzie miało dostęp do rynku obligacji, certyfikatów czy funduszy?
W wyborze rachunku poza opłatami czy ilością instrumentów istotne jest także niezawodność dostawcy. Nierzado się słyszy, że broker ma chwilowe problemy z dostawą usługi czy prowadzone są prace serwisowe, które skutecznie uniemożlwiają nam dokonanie inwestycji. W tym wypadku warto się rozeznać, bowiem wadliwa jakość usług skutkować będzie naszym zniechęceniem z powodu niezajętej pozycji, zwłaszcza, jeżeli tych transakcji na IKE/IKZE rocznie dokonujemy bardzo mało.
Dla kogo to jest?
Przygodę z inwestowaniem za pomocą IKE/IKZE można rozpocząć w każdym wieku. Z reguły im wcześniej, tym lepiej, bowiem tym więcej zaoszczędzimy na starsze lata.
Zakładając, że co roku będziemy odkładać na konto pełną dozwoloną kwotę, a nasza stopa zwrotu r/r wynosić będzie 10%, to porównując IKE do portfela normalnie opodatkowanego przez 10 lat zaoszczędzimy blisko 24.000 zł, przez 15 lat 72,000 zł, a przez 20 lat ponad 173000 zł. Im dłużej inwestujemy i wpłacamy na konto, tym więcej czytego zysku będziemy w stanie z giełdy wyciągnąć.
Alternatywy
Kto nie inwestuje na giełdzie, ani w nieruchomości, ten swój kapitał przeważnie “inwestuje” na bieżąco bądź też kryje go w swoim czy bankowym sejfie. Na stare lata wartość pieniądza zostanie zjedzona przez inflację, przez co rozsądniejszym wyjściem od chowania kasy w skarpetę, jest po prostu ich odpowiednia alokacja. Kto nie zdecyduje się na inwestycję w akcje czy inne instrumenty finansowe, ten powinien rozważyć każdą inny sposób ulokowania kapitału – przede wszystkim z głową, nie wierząc w niecodziennie wysokie stopy zwrotu.
Konto w IKZE polecam jeszcze z powodu “cashback” – kwota wpłacona na IKZE obniża podstawę do naliczenia podatku PIT. Czyli w przypadku osoby która wpada w drugi próg podatkowy (32%) to zmniejszenie wymiaru podatku to 32% z danej kwoty, czyli ca. 1700pln mniej przy wpłacie 5300pln. Kto nie wpada w drugi próg(85k brutto rocznie) to obniża podstawę o 18%.
Założenia są fajne, ale jaka mamy gwarancję że Państwo nie zmieni zasad wypłacania na mniej korzystne np. zwiększy podatek. Precedens takiej kradzieży już był przy OFE.