2022 rok w gospodarce był wymagający pod wieloma względami. Niekorzystne uwarunkowania odczuli też emitenci akcji oraz podmioty pomagające im w procesie plasowania papierów wartościowych na rynku. Liczba IPO na świecie obniżyła się rdr o 45%, a wpływy spółek z emisji o 61%. W Polsce na głównym parkiecie prowadzonym przez GPW w Warszawie nie doszło do ani jednego klasycznego debiutu. Kilka spółek przeniosło się z NewConnect (NC) na rynek regulowany. W jednym przypadku – Creotech Instruments – poprzedzała to emisja warta ok. 40 mln zł. Tak źle nie było od lat. Być może 2023 rok będzie nieco bardziej łaskawy.
Rynek pierwotny 2022
Rynek pierwotny jest miejscem, w którym korporacje emitują swoje papiery wartościowe, pozyskując w zamian kapitał na finansowanie pomysłów rozwojowych. Bez niego, firmy są skazane na korzystanie z finansowania m. in. za pomocą kredytu. A z tym, bywało w powoli kończącym się roku różnie. Rosnące stopy procentowe w najważniejszych gospodarkach sprawiły, że istotnie wzrosły obciążenia odsetkowe, a do tego niektóre przedsiębiorstwa miały kłopoty z wykazaniem się wystarczającą zdolnością kredytową. Dla części z nich alternatywą mógł być właśnie rynek pierwotny, na którym można zmobilizować pieniądze inwestorów, organizując emisję akcji. Niestety w 2022 roku ten segment cechowała głęboka dekoniunktura. Czego niektórzy się spodziewali.
“To był niezwykły rok dla pozyskiwania kapitału z ofert akcji na świecie – ośmielę się powiedzieć, że taki, który raczej nie powtórzy się w najbliższym czasie”
– ocenił 2021 rok cytowany przez Reuters James Fleming, globalny współszef rynków kapitałowych w Citigroup.
Według danych zebranych przez firmę konsultingową EY, które zostały niedawno opublikowane w cyklicznym raporcie EY Global IPO Trends, liczba przeprowadzonych pierwszych ofert publicznych (IPO) w wymiarze globalnym wyniosła w tym roku nieco ponad 1,3 tys. To olbrzymi regres w porównaniu z zeszłorocznymi metrykami, gdyż wówczas doszło do ponad 2,4 tys. emisji (spadek rdr o 45%). Te statystyki są jeszcze gorsze, jeżeli weźmie się pod uwagę wartość dokonanych IPO. Spółki pozyskały na rynku pierwotnym „jedynie” ok. 180 mld USD – w 2021 roku było to ok. 460 mld USD. Z treścią opracowania EY zapoznasz się tutaj: KLIK
„Porównując dane rok do roku, otrzymujemy niezwykle negatywny obraz, będący efektem niestabilnej sytuacji gospodarczej oraz geopolitycznych napięć. Pamiętając jednak, że 2021 rok był rekordowy dla rynku IPO, a także sięgając wstecz do wyników z czasów sprzed wybuchu pandemii koronawirusa, zyskujemy znacznie szerszą perspektywę. Pozwala ona spojrzeć na obecną sytuację z mniejszą dozą pesymizmu”
– wyjaśniła Anna Zaremba, partnerka EY Polska, CFO Consulting, odpowiedzialna za rynek IPO.
W ujęciu regionalnym mniejszy regres charakteryzował obszar Azji i Pacyfiku – tam spadki obu wspomnianych metryk wyniosły średnio 26-31%. Prawdziwe jednak trzęsienie ziemi przeżył rynek pierwotny na kontynencie północnoamerykańskim. Wystarczy przytoczyć jedną liczbę. Wpływy z emisji akcji w 2022 roku zamknęły się kwotą 9 mld USD. Dla porównania, rok wcześniej wyniosły one blisko 175 mld USD. To już nawet nie jest dysproporcja gigantyczna. Wartościując ją, chyba lepiej powiedzieć, że była ona przygniatająca, a rynek pierwotny de facto zamarł.
Infografika 1 – Liczba i wartość IPO na całym świecie oraz w podziale na regiony geograficzne
Źródło: EY
Tak słaba koniunktura na rynku pierwotnym miała miejsce po raz ostatni przed dwoma laty – w 2020 roku. Tylko, że ten rok był rzeczywiście niezwykły, ponieważ na świecie szalała pandemia COVID-19. Z pełną paletą konsekwencji, wynikających z tego. Inwestorzy żyli w nieświadomości, w jakim kierunku mogą potoczyć się sprawy. Obawiali się m. in. tego, kiedy dojdzie do wynalezienia szczepionki na koronawirusa, jaki wpływ mikroorganizm będzie miał na sferę realną i rynki finansowe, czy też, kiedy nastąpi odblokowanie łańcuchów dostaw.
Obecnie pandemia zdaje się z grubsza opanowana, choć ostatnie ogniska zakażeń w Chinach pokazują, że wirus nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. A teraz świat zmaga się z problemami, których nie da się zaliczyć do niezwykłych. Spowolnienie gospodarcze, ocierające się o recesję, wysoka, niewidziana od lat inflacja, zdecydowane podwyższanie stóp procentowych przez najważniejsze banki centralne – to nie są zjawiska, z którymi świat nie mierzy się regularnie co pewien czas.
Prawdopodobnie najważniejszym wyzwaniem, z którym zmagają się spółki, są wyceny, które funkcjonują na rynku w obecnym stadium koniunktury. Wskaźnik Forward P/E (przyszły, liczony w perspektywie następnych 12 miesięcy) dla indeksu MSCI ACWI (rynki rozwinięte i wschodzące) wynosi obecnie ok. 15 pkt, podczas gdy rok wcześniej był on bardziej zbliżony do 18 pkt. Z tego powodu wielu podmiotom nie opłaca się „rozwadniać” przy takim poziomie waluacji. Dlatego odkładają swoje plany emisyjne na bliżej nieokreśloną przyszłość. Choć nie brak też takich, którzy w takim środowisku zdecydowali się na IPO, licząc się z tym, że wyceny będą niższe nawet o solidne kilkadziesiąt procent w relacji do zeszłorocznych waluacji. Przy czym wiele z tych transakcji było „przycinanych” – korporacje oferowały o wiele mniej akcji niż uprzednio planowały.
Do tego inwestorzy mają swoje oczekiwania i nie zamierzają przepłacać za akcje. Wielu z nich woli poczekać na wprowadzenie papierów wartościowych do obrotu giełdowego. I nie jest to podejście zbyt asekuracyjne, gdyż cena w ofercie publicznej może przewyższyć kurs pierwszego notowania. Potwierdzają to szacunki Renaissance Capital. Firma wyliczyła, że akcje nabyte w IPO w tym roku przeciętnie traciły na debiucie giełdowym 27%. Okazało się to najgorszym rezultatem od 2008 roku.
Infografika 2 – Wartość IPO na świecie w latach 2019-2022 w ujęciu kwartalnym
Źródło: opracowanie własne na podstawie Dealogic
Obecny rok stał też pod znakiem transakcji o mniejszej wartości jednostkowej – wyniosła ona przeciętnie ok. 135 mln USD, natomiast w 2021 roku było to ok. 189 mln USD. To zjawisko znajduje też potwierdzenie, gdy uwzględni się dziesiątkę największych transakcji IPO na świecie. W poprzednim roku na ostatniej pozycji w Top10 znalazła się oferta Nu Holdings, której akcje weszły do notowań na brazylijskiej Bovespie. Gdyby to IPO zostało przeprowadzone w tym roku, to oferta okazałaby się czwartą największą globalnie.
W tym roku czołowa dziesiątka została zdominowana przez oferty dokonane na rynkach wschodzących. Dotyczyło to 8 z 10 transakcji (w 2021 roku ta proporcja wynosiła 3 na 10). Największym tegorocznym IPO była sprzedaż akcji przez LG Energy Solution Ltd o wartości ok. 10,7 mld USD. Dla porównania, w zeszłym roku na tytuł numer jeden zasłużyła oferta amerykańskiej firmy Rivian Automotive (pojazdy EV). Została ona zaaranżowana w listopadzie i była warta ok. 13,7 mld USD.
Infografika 3 – Największe IPO na świecie w 2022 roku
Źródło: Dealogic
Na nadmiar emocji związanych z pierwszymi ofertami publicznymi nie mogli z pewnością uskarżać się polscy inwestorzy. Powód: po prostu ich na parkiecie głównym nie było. Według obliczeń EY osiem spółek przeniosło swoje notowania z rynku alternatywnego na rynek regulowany. W jednym przypadku – Creotech Instruments – poprzedzała to oferta publiczna na kwotę niespełna 40 mln zł. W pozostałych przypadkach była to techniczna zmiana segmentu kwotowań, której nie towarzyszyła „zbiórka” kapitału.
Podsumowanie
Niezbędnym warunkiem do ożywienia na rynku pierwotnym jest przede wszystkim poprawa koniunktury na rynku wtórnym. W tym roku wiele firm musiało zweryfikować swoje plany związane z debiutem. W efekcie decydowały się albo na wycofanie z IPO lub zawieszenie w KNF postępowania w sprawie zatwierdzenia prospektu emisyjnego. Jeżeli rzeczywiście przyjdą lepsze czasy giełdowe, to niewykluczone, że w zbliżającym się roku o kapitał inwestorów będzie ubiegać się dość spore grono spółek. W tej grupie mogą znaleźć się m. in. dr Irena Eris (produkcja kosmetyków), 3LP (usługi fulfillmentu), Desa (handel dziełami sztuki), Oferteo (usługi online na żądanie) czy Transition Technologies (outsourcing IT).
Nadchodzący rok może być wymagający także w szerszym wymiarze. Adena Friedman, prezes zarządu Nasdaq, ujawniła pod koniec listopada, że wedle jej szacunków w przygotowaniu jest około 200 IPO, po których akcje miałyby trafić do obrotu na tym parkiecie technologicznym. To sporo mniej niż średnia 250-300 ofert, jaką można było zaobserwować o tej porze roku w ostatnich kilku latach. Jednocześnie szefowa amerykańskiej giełdy była również zdania, że pierwsze półrocze 2023 roku będzie okresem „martwym” na rynku pierwotnym. Dopiero później mogłoby dojść do ożywienia koniunktury.
Otwórz rachunek w LYNX i otrzymaj aż 50 EUR zwrotu za prowizje
Jeśli chcesz przetestować rachunek w LYNX, to koniecznie uzupełnij pole kupon: GPWATAK – dostaniesz 50 euro na handel (w postaci zwrotu za prowizje). Promocja nie obejmuje zwrotu za transakcje na CFD i certyfikatach turbo.
Najnowsze komentarze